Część I
List Antoniego Ostrowskiego do Daniela O’Connella (22 września 1839 r.)
„Od teraz jesteś dla nas Polakiem”
List adresowany do Daniela O’Connella (1775-1847) pochodzi z okresu polistopadowego, kiedy Ostrowski jako jeden z niewielu senatorów zdecydował się opuścić kraj po upadku powstania (1830-1831). Z wielką energią starał się wówczas działać na rzecz zjednoczenia skonfliktowanej polskiej emigracji. Jednoczeniu – o czym był przekonany – miało sprzyjać zwołanie sejmu emigracyjnego. I temu też przedsięwzięciu poświęcił dużą uwagę zaraz po dotarciu do Francji w 1832 r. Niemniej, podobnie jak wielu Polaków, którzy teraz żyli poza krajem, bardzo żywo interesował się zaangażowaniem w sprawę polską osób o dużym formacie, w szczególności polityków. Daniel O’Connell i jego zwolennicy – deputowani do Izby Gmin brytyjskiego parlamentu – nazywani zwykle o’connellitami (O’Connellites) lub repealers (od słowa „odwołanie” – repeal, nawiązującego do ich sztandarowego postulatu zniesienia unii z Brytanią) niemal od samego początku skupili swoją uwagę na dramatycznych wydarzeniach w Polsce (Królestwie Polskim). Oni też odpowiadali w niebagatelnym stopniu za utrzymujące się w Irlandii zainteresowanie Polską w latach 30. i 40. XIX w.
W swoim liście Ostrowski wyrażał w imieniu członków sejmu emigracyjnego – a w tym i własnym – „wielki szacunek i ogromną wdzięczność” jaki mają oni dla Daniela O’Connella. W tak symboliczny sposób chciano podziękować irlandzkiemu Liberatorowi za dziesiątki oficjalnych przemówień zarówno tych parlamentarnych, jak i wygłoszonych na niezliczonych wiecach politycznych, gdzie tak często eksponował znaczenie kwestii polskiej. Podkreślono to w niniejszym liście, konstatując, że irlandzki przywódca mówił tak, „jakbyśmy my sami przemawiali” – i stąd właśnie był on dla nich Polakiem. Niemniej odnosiło się to również do tak bardzo pilnej z perspektywy polskich emigrantów sprawy udzielanych zasiłków. To wsparcie rządu brytyjskiego musiało być corocznie odnawiane i to przy tej okazji rola irlandzkiego leadera wydawała się być nieoceniona. Potwierdzał to również Lord Dudley Stuart, wiceprezydent Literackiego Towarzystwa Przyjaciół Polski (Literary Association of the Friends of Poland), ponad miesiąc wcześniej (18 sierpnia 1839 r.), prosząc go, aby „ponownie wytężył się w Izbie Gmin w imieniu polskich uchodźców”[1]. Warto przy tej okazji wspomnieć, że to między innymi dzięki O’Connellowi i jego zaangażowaniu rok wcześniej, w czasie debaty nad udzieleniem wsparcia polskim emigrantom, postanowiono o znacznym zwiększeniu wysokości tego zasiłku (z £ 10 000 do £ 15 000).
Ostrowski zwracał się także do O’Connella o pomoc. Pełen zaufania dla adwokata sprawy polskiej, był przekonany, że ten może udzielić właściwej rady, „wskazać niezbędne kroki”, które należałoby podjąć wobec brytyjskiego rządu, by zaaranżować „odpowiednie” (planowane) przyjęcie członków polskiego sejmu. Wierzono, że jest to w mocy irlandzkiego lidera, który po 1834 r. – kiedy jego wniosek o odwołanie unii z Brytanią okazał się być całkowitą porażką – zbliżył się do rządu. Znalazło to swój wyraz w nieformalnym porozumieniu („Lichfield House Compact”) wigów, radykałów i o’connellitów, które umożliwiło ponowne powołanie na stanowisko premiera Williama Lamba, 2. wicehrabiego Melbourne. Przewidywana wizyta polskich reprezentantów sejmu (zob. „Emigracja – próby zwołania sejmu”) przypadać miała na szczególny czas. W maju 1839 r. carewicz Aleksander, syn cara Mikołaja i następca rosyjskiego tronu, odwiedził Londyn, co wywołało silną reakcję wśród polskich emigrantów; jak i dużej części brytyjskiej opinii publicznej. Stosunkowo szybko dano temu wyrazy niezadowolenia na inicjowanych wiecach politycznych. Szczególnie znamienne było zgromadzenie zorganizowane już ostatniego dnia wizyty carewicza (31 maja): wówczas wśród znamienitych mówców na rzecz Polski i Polaków był Daniel O’Connell i jeden z liderów w kampanii na rzecz emancypacji katolików, Thomas Wyse (1791-1862).
Przy tej okazji warto jeszcze odnotować, że z dużym niezadowoleniem znacznej części brytyjskiej opinii publicznej spotkała się wizyta samego cara Mikołaja w Londynie w 1844 r. Wtedy prawicowy polski „Dziennik Narodowy”, wydawany w Paryżu, pisał (powołując się na organ angielskich katolików, „The Tablet”) o potępianiu tych Anglików, którzy uroczyście przyjmują despotę w Londynie. Przedstawiał sprzeczność zaistniałych okoliczności między wysyłanym w tym samym roku do więzienia O’Connellem a wizytą cara: „Nie podobna wyobrazić sobie większej sprzeczności w charakterze i zasługach dwóch ludzi, nad tę, jaka zachodzi pomiędzy oswobodzicielem Irlandyi a ciemiężcą Polski. Jeżeli O’Connell przez swoje prace i usiłowania podjęte dla sprawy wolności zasłużył na ciemne mury więzienia, to dlaczegoż […] Mikołaj nie miałby być godzien najgłośniejszego ludzkiego uwielbienia, a nawet zaszczytów apoteozy […] dla sprawy tyranii, gwałtów i okrucieństw […]”[2].
Pomimo podjętych działań i starań o jak najlepsze przyjęcie, nie doszło jednak do oficjalnej wizyty Ostrowskiego i polskich parlamentarzystów w Anglii [3], a on sam wkrótce nawet myślał o wyjeździe z Francji do Austrii (zob. „Antoni Ostrowski i polsko-irlandzkie konteksty historyczne”).
Adam A. Kucharski i Robert T. Tomczak
[1] List lorda Dudley’a Stuarta do Daniela O’Connella, (Londyn) 18 sierpnia 1839 r. (University College Dublin, P12/4/A/59, Papers of Daniel O’Connell: Lord Dudley Coutts Stuart Vice-President of the LAFP asking to speak in the Commons on behalf of the Polish refugees), brak paginacji.
[2] „Dziennik Narodowy”, 6 VII 1844, nr 170, s. 683; zob. Radosław Żurawski vel Grajewski, Hotel Lambert wobec wizyty cara Mikołaja I w Londynie w 1844 r., „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Historica”, t. 70, 2001, s. 133-147.
[3] Jak można przypuszczać, Antoni Ostrowski odwiedził Anglię znacznie wcześniej, przy okazji zabiegów formowania sejmu emigracyjnego w 1832 r.; zob. Stanisław Szpotański, Sejm w emigracyi, „Biblioteka Warszawska”, t. II, 1908, z. 1, s. 99.